Eleni Mandell-„Artificial Fire”

nie daj się wprowadzić w błąd tytułowym utworem ani tego, który jest zgodny z nim („God is Love”) z najnowszego albumu Eleni Mandell. Pani Mandell nie jest gwiazdą popu. Jednak może zrobić cholernie wielkie postrzeganie jednego. W rzeczywistości „sztuczny ogień” schodzi powoli, zaczynając od najśmieszniejszego, wielu optymistycznych utworów, a także powoli, praktycznie niezauważalnie, co jest stopniowo eksperymentalne. Porównania z współczesnymi są nieuniknione. Czy ona szuka trochę jak LilyallenkatenashreginaspekToretc.? TAk. Szczególnie w melodiach takich jak „Mała talia”. Hałas hipsterów, który moim zdaniem wywodzi się z takich jak Tori Amos, a także rzucanie muz, jest wszechobecny w prawie każdej nowej piosenkarce i autorstwa piosenkarki, która nie próbuje hałasować jak Avril lub Kelly C. . Mandell ma wystarczającą umiejętność jako muzyka, że ​​nie wymaga polegania na jej atrakcyjnym głosie lub zwinnej grze słownej (choć ma znacznie więcej niż wystarczające). W melodiach takich jak „Personal” udowadnia, że ​​może komponować zarówno melodię, jak i riff-i to nie mniej riff z sekcji smyczkowej, aby stworzyć chwytliwą, poruszającą się i, osobistą piosenkę hitu.

Mandell znacznie więcej niż wystarczający oryginalny dźwięk, a także jej teksty nie są złośliwe, agresywne ani cyniczne, że unosi się na szczyt obecnie obfitej uprawy. Z kolei dowcipnie, poruszający się, sprężysty, a także prowokujący, „Sztuczny ogień” to zapis nie do pomocy, który ma moją największą zalecenie.
Sztuczny ogień

Osobisty

Bonus indie pisklęta: melodia okładki:

Space Oddity (Bowie) -emilie Simon

Leave a Reply

Your email address will not be published.